sobota, 7 listopada 2009

Akcja w Hawanie

Właśnie przeczytałam, że Claudia, Ciro, Yoani i jeszcze jeden bloger i pisarz, Orlando Luis Pardo Lazo zostali zatrzymani podczas pokojowego marszu w Hawanie. Akcja była zaplanowana jako performance, a nie manifestacja, czy protest polityczny. Kilkanaście osób szło ulicą 23-cią (którą szłyśmy z Kasią jeszcze przedwczoraj) niosąc kartonowe tabliczki z napisami "Stop przemocy", "O przyszłość dla naszych dzieci" itp. Niektórzy z "manifestantów" przyszli nawet z dziećmi. Po jakimś czasie (to był krótki odcinek) część osób została aresztowana i powsadzana do wozów policyjnych. Yoani, OLPL i Claudia zostali już wypuszczeni z samochodów w różnych miejscach Hawany, dziewczyny są poobijane. Nie wiadomo co z Cirem.
Mam nadzieję, że do jutra, kiedy znowu otworzę komputer, sytuacja się wyjaśni.
Żyjąc w XXI wieku w wolnym kraju nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak ponuro wygląda komunistyczna rzeczywistość. Cieszę się, że mieszkam w miejscu, z którego mogę się dowiadywać wszystkiego na bieżąco i komentować to tak, jak mi się podoba. Po wizycie w tym kraju i takich wiadomościach o ludziach, z którymi rozmawiałam jeszcze przedwczoraj mogę powiedzieć tylko jedno - jestem wdzięczna losowi za to, że rodzice nie wyprodukowali mnie o kilka lat wcześniej...

Brak komentarzy: