czwartek, 22 marca 2012

Pani Pink Ping czyta / Mrs Pink Ping reads



































O - na przykład Wysokie Obcasy czyta. I stwierdza, że tej wiosny będzie niezwykle modna. Cała ona - Pani Pink Ping będzie wyznacznikiem chodzącym mody. Kwintesencją po prostu. Tej mody oczywiście...
Ale Pani Pink Ping na wiosnę to nie tylko o modzie czyta. Pani Pink Ping się też na wiosnę dokształca. Ukulturalnia się. I wiedzę zdobywa. Ksiażki czyta - o takie, na ten przykład, o takie:
Jared Diamond “Dlaczego lubimy seks? Ewolucja ludzkiej seksualności”. A dlaczego takie książki czyta? A bo dla Pani Pink Ping nic proste nie jest. Ona wie, że pod powierzchnią rzeczy to sporo nieodkrytego jest. Na ten przykład - syf pod łóżkiem... A teraz Wam Pani Pink Ping na wiosnę cyctatę piękną przytoczy. O!:
“W swojej istocie fallokarp (nakładki na penisa noszone przez mężczyzn jednego z plemion nowogwinejskich jako jedyne okrycie - przyp. P.P.P.) reprezentuje wyrazisty i ogromny pseudoczłonek w stanie erekcji - odbicie tego, jak wyglądałby penis, gdyby mógł być kształtowany zgodnie z męskimi oczekiwaniami. Wielkość członka została jednak w toku ewolucji ograniczona długością kobiecej pochwy. Fallokarp pokazuje, jak wyglądałby nasz członek, gdyby nie podlegał tym mechanicznym ograniczeniom. Jest to bardziej nawet wyrazisty sygnał niż ogon wdówki rajskiej. Prawdziwy członek, choć skromniejszy niż fallokarp, jest i tak nadzwyczaj wielki jak na standardy naszych małpich przodków; tylko penis szympansa może pod względem wielkości równać się z naszym. Ewolucja członka odzwierciedla bez wątpienia działanie fisherowskiej lawiny selekcyjnej. Zaczynając od długości 3,5 centymetra u najwcześniejszych homindów (podobnej jak u współczesnych goryli czy orangutanów), penis człowieka lawinowo wydłużał się w czasie, jako sygnał męskości jego właściciela, aż osiągnął kres, gdy włączyły się mechanizmy hamujące, związane z ograniczeniami, wynikającymi z pojemności pochwy.
Męski członek, jako struktura kosztowna i nie przynosząca bezpośrednich korzyści, może również odzwierciedlać zasadę modelu handicapu Zahaviego. Z pewnością jest mniejszy i zapewne mniej kosztowny niż ogon pawia. Już przy jego wielkości nie byłoby jednak z pewnością bez znaczenia, gdyby ta sama ilość materiału tkankowego zużyta została do budowy kory mózgowej: tak powiększony mózg mógłby okazać się wielce korzystny dla zmienionego w ten sposób mężczyzny. WIelkość penisa można rozpatrywać w kategoriach zmarnowanych szans: ponieważ dostępna wielkość energii metabolicznej jest ograniczona, jej ilość kierowana na budowę jednej struktury jest automatycznie stracona dla wszystkich innych sruktur. Wielki penis jest rodzajem ewolucyjnej przechwałki: “Jestem już tak mądry i wspaniały, że nie muszę dalej inwestować w mój mózg; mogę za to sobie pozwolić na zupełnie zbyteczne wydłużanie mojego członka”.
Mniej jasne jest, do kogo właściwie adresowana ma być reklama. Większość mężczyzn uzna zapewne, że ich męskość wywołuje szczególne wrażenie na kobietach. Jednakże w sondażach kobiety deklarują zwykle, że pociągają je inne części męskiego ciała, i że widok członka, jest - w najlepszym razie - mało atrakcyjny. Prawdziwą fascynację długością penisa wykazują za to inni mężczyźni. W łaźniach lub szatniach to mężczyźni zwykle bacznie mierzą wzrokiem przyrodzenie współtowarzyszy."

Za: Diamond J. “Dlaczego...”, Wydawnictwo CiS, Warszawa 1998, seria Science Masters, tłum. Marcin Ryszkiewicz.



































Like for instance “High Heels” she reads. And she realizes that this spring she is going to be very trendy. Her whole self - Mrs Pink Ping will be a fashion dictator. It’s essence. The fashin’s essence of course...
But Mrs Pink Ping does not read only about fashion this spring. Mrs Pink Ping is working on her education. And culture. She gathers knowledge. She reads books. Like this one:
Jared Diamond “Why is Sex fun? The Evolution of Human Sexuality” And why does she read such books? Because for Mrs Pink Ping nothing is easy. She knows that under the cover of reality there is a lot to discover. Like some shit under bed for example... And know Mrs Pin Ping will give you a nice quote. O!:
“In effect, the phallocarp is a conspicuous erect pseudo-penis representing what a man would like to be endowed with. The size of the penis that we evolved was unfortunately limited by the length of a woman's vagina. A phallocarp shows us what the human penis would look like if it were not subject to that practical constraint. It is a signal even bolder than the widowbird's tail. The actual penis, while more modest than a phallocarp, is immodestly large by the standards of our ape ancestors, although the chimpanzee penis has also become enlarged over the inferred ancestral state and rivals men's penises in size. Penis evolution evidently illustrates the operation of runaway selection just as Fisher postulated. Starting from a 1/4-inch ancestral ape penis similar to the penis of a modern gorilla or orangutan, the human penis increased in length by a runaway process, conveying an advantage to its owner as an increasingly conspicuous signal of virility, until its length became limited by counterselection as difficulties fitting into a woman's vagina became imminent.
The human penis may also illustrate Zahavi's handicap model as a structure costly and detrimental to its owner. Granted, it is smaller and probably less costly than a peacock's tail. However, it is large
enough that if the same quantity of tissue were instead devoted to extra cerebral cortex, that brainy redesigned man would gain a big advantage. Hence a large penis's cost should be regarded as a lost-opportunity cost: because any man's available biosyn-thetic energy is finite, the energy squandered on one structure comes at the expense of energy potentially available for another structure. In effect, a man is boasting, "I'm already so smart and superior that I don't need to devote ounces of protoplasm to my brain, but I can instead afford the handicap of packing the ounces uselessly into my penis."
What remains debatable is the intended audience at which the penis's proclamation of virility is directed. Most men would assume that the ones who are impressed are women. However, women tend to report that they are more turned on by other features of a man, and that the sight of a penis is, if anything, unattractive. Instead, the ones really fascinated by the penis and its dimensions are men. In the showers in men's locker rooms, men routinely size up each other's endowment.”

After: Diamond J. “Why is...”, UK 1997, Brockman Inc., “Science Masters” collection.

4 komentarze:

Jakub pisze...

Dziś w nocy zagadnąłem partnerkę w temacie.
Odpowiedź:
"Dodatkowy centymetr, to małe znaczenie dla estetyki
ale wielkie dla doznań fizycznych".
Hmmm... Chyba sobie fallokarp zafunduję...
;-)

be_bronze... pisze...

Fallokarpy bywają rzeźbione lub ozdabiane piórami - dla doznań fizycznych mogą być więc raczej zabójcze... Poza tym pamiętaj - liczy się technika!!! :D

Jakub pisze...

Technikę mam całkiem niezłą - zawsze
udaje mi się doprowadzić do orgazmu
a czasem nawet partnerkę!
;-)

be_bronze... pisze...

Cóż ja mogę dodać cóż ja mogę odjąć... :D Szkoda, że nie można po prostu kliknąć przy Twoim komentarzu "Lubię to". Więc to napiszę - za poczucie humoru dostajesz 100 punktów! :D