czwartek, 13 maja 2010

BYE BYE OLD LOGO...

Miły, czy groźny, groźny, czy miły?

Wracam z pracy, godzina 24:04 mam autobus. O 23:37 wsiadam w kolejkę. Ale kolejka nie rusza jeszcze przez kolejnych kilka minut. W końcu - jedziemy. Gdy dojeżdżam do Redłowa, nerwowo zerkam na zegarek - 23:59 - uffff... zdążę. Pędzę na przystanek, wypatrując autobusu. Na miejsce docieram 0 24:02. Gdy dobiega 24:10 już wiem, że mój kochany nocny z narwanym kierowcą, który postanowił pobić kolejny rekord przejazdu nocą przez Gdynię, odjechał przed czasem.
Przystanek pustoszeje - ktoś zamawia taksówkę, ktoś odchodzi na piechotę, zostaję sama. Idę na pobliską stację beznynową, kupić piwo. Zajmuje mi to dwie minuty. Dzwonię więc do brata, żeby sobie uciąć wieczorną pogawędkę, zapalam papierosa. W tym momencie przy przystanku staje czerwony Golf. Kierowca - młody chłopak, cofa kawałek i otwiera okienko. Przepraszam brata na chwilę, sądząc, że facet chce zapytać o drogę i podchodzę.
- Długo już tu czekasz na autobus? - pytanie mnie zaskakuje, więc chwilę się wacham nad odpowiedzią.
- No... chwilę czekam, a dlaczego?
- A daleko jedziesz?
- Na Dąbrowę.
- Jak nie palisz, to wsiadaj, podrzucę cię.
- Nie, dzięki, już poczekam. - wypalam z automatu, nauczona odruchów.

A może trzeba było wsiąść? Może miły chłopak chciał mnie zabrać na niełapanego stopa? Dociera do mnie, że moja spontaniczność kończy się na odpowiedzi "nie".

środa, 5 maja 2010

"Złote runo" urzędu celnego, czyli o tym, dlaczego polskie instytujce państwowe należałoby spalić

























Pisałam już kiedyś, z pewnym przymrużeniem oka, o przygodach Oli przemytniczki. Ale dziś mrużyć oczy mogę co najwyżej ze złości. Nieświadoma faktu, że limity na towary typu papierosy i alkohol przewożone drogą lądową, a powietrzną są różne (kiedy jeszcze jeździłam po Europie autokarami, za młoda byłam na przewożenie ww. dóbr), kupiłam sobie w Kaliningradzie 16 paczek papierosów o wdzięcznej nazwie "Złote runo". Podobało mi się pudełko - co prawda schematyczny rysunek przedstawionej na nim łodzi przypomina mi bardziej konstrukcje tworzone przez Wikingów niż te, które mogli ewentualnie budować argonauci, ale mniejsza o większość. W strefie bezcłowej między Polską a Rosją, gdy pasażerowie naszego busika tłumnie ruszyli zakupować wódkę, ja się dowiedziałam, że przewieźć mogę tylko dwie paczki. Dwie wzięła ode mnie śliczna młoda Rosjanka, ubrana bardzo szykownie i ze smakiem (aż się głupio czułam oddając jej te fajki - sama byłam w nieco używanej zimowej kurtce), dwie kolejne drobniutka i równie urocza obywatelka Kirgistanu, która z resztą miała wraz mężem większe kłopoty - nasi urzędnicy mieli bowiem problem z odczytaniem ich wiz. Niestety w pasie bezcłówki nie było śmietnika, więc postanowiłam po prostu oddać papierosy celnikom. Pomijam fakt, jak bardzo byłam zdziwiona, że chcą spisywać jakiś protokół, ale w pięć minut było po wszystkim, a ja mogłam wrócić do busa, który został w tym czasie odstawiony na kanał w celu szczegółowego przekopania. Kilka miesięcy temu musiałam pokryć koszty postępowania sądowego związanego z moją "sprawą" - 40,00zł. Zapłaciłam, myśląc, że już po wszystkim. Tymczasem dzisiaj dostaję kolejny polecony - tym razem z Urzędu Celnego w Elblągu. Do zapłaty mam 198,00 zł - za przechowywanie papierosów w magazynie depozytowym od 21.11.09. do 19.01.10.r. - szkoda, że nie składowali ich dłużej, mogliby mi więcej naliczyć. Biedni celnicy najwyraźniej przez dwa miesiąc nie mogli trafić kartonem fajek do pieca. Ale to wcale nie jest najzabawniejsze - wartość celna towaru wyniosła 8 zł - przy czym jedna paczka kosztowała 10 rubli, czyli w przybliżeniu, po ówczesnym kursie - 1 PLN. Cena widoczna jest z resztą na poniższym zdjęciu. Na spłatę tych 238,00 zł pracowałam ponad 30 godzin. Czyli prawie tydzień roboczy. Ale największy mam żal o to, że nasi celnicy z własnymi obywatelami postępują gorzej niż skretyniali i wiecznie przekonani o własnej wyższości Amerykanie z obcokrajowcami - jak mój kolega wwiózł za dużo rumu z Kuby, to mu go po prostu wylali do zlewu.
Ale nikt go za to nie skasował.
Muszę się szybko wzbogacić i zacząć latać wyłącznie samolotami...