piątek, 9 listopada 2012

Weź mnie w CNG / Take me in a CNG



Albo krótki post o tym, jak to się robi w kraju, w którym randki są nie do końca legalne.
Zastanawialiście kiedyś jak to się robi w krajach muzułmańskich, w których wszelka ostentacja jest zdecydowanie niemile widziana? Gdzie jak religijny dziadek złapie was w windzie z rękami w nieodpowiednich miejscach, to zaraz rozpoczyna przesłuchanie? Gdzie „chiuma, chiuma” (buzi, buzi) to tylko w filmach, o ile cenzura obyczajowa nie wytnie?
Powiem Wam szczerze – z tego, co zdążyłam zaobserwować – nie jest łatwo. Są miejsca w tym mieście, gdzie nie wypada mi nawet złapać S. pod ramię. I to mimo, że nie mamy wypisane na twarzach, że nie jesteśmy małżeństwem. Ale jest kilka miejsc, w których możecie się namiętnych pocałunków spodziewać. Bo religia swoje, ciało swoje ma potrzeby…
CNG to małe motorowe taksówki. Generalnie można je określić jako blaszane skorupy na motorze. Kierowca siedzi za kratą z przodu, lusterka są na zewnątrz. A hałas jest tak wielki, że choćby jakiś rozochocony nastolatek zawył z rozkoszy – nikt go nie usłyszy. Rzecz jasna miejsca na akrobacje nie ma tu wiele, ale przypominam, że Bengalczycy to nie jest szczególnie rosły naród…
Na jedno trzeba jednak w CNG uważać – bengalskie drogi wypadają przy polskich jak ukraińskie przy niemieckich (tak – zdarzają się miejsca, gdzie drogi są gorsze niż u nas!). Litościwie nie zdradzę który, ale jeden z moich kolegów opowiadał, jak złamał sobie ząb podczas namiętnych pocałunków w CNG, bo trafił trzonowcem w zęby swej wybranki. Szczęśliwie dama wyszła z tego wypadku bez szwanku.
W Bangladeszu niestety rzadko pada. Przynajmniej poza latem, kiedy to ulewy są nie do opisania. A wszystkie riksze mają rozkładane daszki i przygotowane folie, aby zakryć pasażerów… Wiecie już do czego zmierzam? No i nie zapomnijcie o krzaczkach w parku – A. obiecała mi specjalną wycieczkę obserwacyjną, żebym mogła zobaczyć jak pomysłowe są dzieciaki kiedy trzeba się trochę schować…
Poza tym niestety opcji pozostaje niewiele – samochód przyjaciół lub własny, ciemne zaułki, korytarze – repertuar znany i polskim dzieciakom jako miejsca pierwszych uniesień (tudzież nie tylko nastolatkom jako miejsca niekoniecznie pierwszych wzlotów…).
Tak więc jeśli podczas nocnej przejażdżki CNG zobaczycie, że w sąsiednim CNG siedzą młodzi ludzie – bądźcie mili i odwróćcie wzrok.


Or a short post about how it’s done in a country where dates are not exactly legal.
Have you ever wondered how it’s done in Muslim countries where any kind of showy behavior in not approved? Where if a religious guy catches you in a lift with your hands in inappropriate places he will immediately start an interrogation? Where chimua, chiuma (kiss, kiss) is possible only in movies unless it doesn’t get censored?
I’ll be honest – from what I’ve observed so far – it’s not easy. There are places in this city where I cannot even grab S. by his arm. And it’s not like we have it written on our faces “not married”. But on the contrary – there are some places where you can actually expect hot kisses. Because the religion is the religion and body is a body – it has it’s needs…
CNGs are small motor taxies. Basically they can be described as metal cans on a motor. The driver sits in the front behind metal grids, rear-view mirrors are placed outside. And the noise is so big that even if some horny teenager would start screaming in ecstasy – he wouldn’t be heard. Naturally there is not much space for acrobatics but let me remind you that Bangladeshis are not the biggest peoples in the world…
But there is one thing you should be aware of while in CNG – Bangladeshi roads are as bad compared to Polish as Ukrainian compared to German (and yes – there are places on this planet where roads are worse than in Poland). I will politely not tell you which of my friends told me this story but he actually broke his tooth while making out in a CNG because he hit it on his girlfriends teeth. Luckily the lady got out of this accident without a scratch.
It rains rarely in Bangladesh. At least when it’s not summer when rains are epic. And all the rickshaws have folded roofs and big pieces of foil to cover the passengers… Do you already know where I’m going with this? And do not forget about bushes in parks – A. actually promised a special observation walk to the park so that I could see how inventive kids get when it some to hiding…
Besides that unfortunately there are not much options left. A friend’s car, dark places, corridors – all the jazz known also to Polish teenagers as the places of the first experiences (or not only teenagers and not only for first experiences…).
So when you will be riding Dhaka by night and notice young people in the CNG next to you – be nice and turn your eyes away.