niedziela, 24 czerwca 2012

Wandering the streets of Warsaw - part 2


Cisza zapadła.
Nie, nie lenię się, po prostu naprawdę mam czas wyładowany do granic i dlatego ciężko blogować. "Międzyczasu" brak...
Dlatego kolejny to będzie post "obrazkowy", którym odeślę Was do nienowego, ale wciąż odnawianego ALBUMU  poświęconego sztuce miejskiej. Warszawa jest bowiem nie mniejszą kopalnią graffiti, czy "malarstwa szablonowego" niż Barcelona.
Szczególne dla mnie "zagłębia" to okolice Rozbratu, galerii "Zachęta", pawilony przy Nowym Świecie... Perełki można odkryć wszędzie.


Silence.
No, I am not lazy, just simply truly busy with my life which makes it hard for me to blog. I lack the "meantime".
That is why I am gonna serve you another "picture" post, with which I am gonna send you back to the ALBUM which is not new but regularly refreshed and dedicated to the urban art. The reason is simple - Warsaw is as big a "mine" of graffiti and stencil painitng as Barcelona.
Most interesting places for me are: surroundings of Rozbrat street, the "Zachęta" gallery, pavilions next to Nowy Świat...
But rare pearl might be discovered everywhere.


Brak komentarzy: