poniedziałek, 18 lutego 2013

Kaftan bezpieczenstwa/Straight jacket

Kaftan bezpieczenstwa zalozcie mi! Bo tu w kazdej ksiegarni sa wyprzedaze, afisze na pol okna wystawowego "caly asortyment musi zostac sprzedany", ksiazki po piec euro, a przeciez wiadomo, jak droga jest literatura po angielsku w Polsce... Aaaaaaaaa!!!!!!!!!
Jesli nikt mnie nie powstrzyma, to zrobie cos glupiego - wydam cala kase, przegloduje kolejny miesiac, przekrocze limit wagowy bagazu, ale po prostu... Aaaaaaaa!!!!!!!!!!

Dobrze, ze sprawdzilam dzis z rana bilet powrotny, bo lot mam dwie godziny wczesniej niz sadzilam, a zatem - ide uprawiac swe szalenstwo na ulicach Dublina, puszczac kase (niestety nie "sie") i potem grzecznie do domku, do pracy...

Ech... Nie lubie, nie lubie wracac, harda reka kolatac do wrot...

Put a straight jacket on me! Because in every bookshop in this city there is a sale, an huge boards are saying "all the stock must go", books cost five euros and evevryobdy knows how exepnsive the English literature is in Poland... Aaaaaaaaa!!!!!!!
If nobody stops me I am going to do something silly - I will spend all my money, I will starve a whole next month, I will exceed the waight limit of my luggage but, simply.... Aaaaaaaaaa!!!!!!!!

It's good that I have checked my ticket this morning because it occured that my flight is two hours earlier than I thought so - I am now going to cultivate my insanity on the streets of Dublin and spend my money and then... I will politely come back home, to my work...

Awhhhhh... I do not like, i do not like coming back, knocking on the door with my tough hand...

3 komentarze:

voilier pisze...

kurcze, mój poprzedni post chyba nie wskoczył :( ja tez z Irlandii wracalam z ksiązkami. Na szczecie na jachcie nie ma drastycznego limitu bagazu :D

voilier pisze...

baw sie tam dobrze i rób duuuuzo zdjęc!!!!

be_bronze... pisze...

no fakt, jachtem to mozna duuuuzo przewiezc... Zdjecia zaczne wrzucac dzisiaj wieczorem mam nadzieje. :D