czwartek, 28 stycznia 2010

Kreatywność zamarzła

I nie chce odtajać.
Przytoczę Wam tylko ofertę pracy, na jaką dziś odpowiedziałam słowami:
"Opłynęłam pół świata na mydelniczce i chodziłam po rejach na Darze Młodzieży. Nad przepaścią też dam radę - tym bardziej, że na wzniesieniach naturalnych lęk wysokości mnie nie dopada, w przeciwieństwie do konstrukcji wnoszonych ręką ludzką (matka natura ponoć jest mądrzejsza niż my wszyscy razem wzięci, więc jakoś wierzę, że w przepaść trudniej spaść, niż urwać się z balkonu). Miłej lektury CV więc życzę."

A oto ogłoszenie:
"Księgarnia internetowa poszukuje pracownika biurowego. Do głównych obowiązków osoby zatrudnionej będą należeć m. in. sprzedaż oraz realizacja zamówień.
Wymagania: komunikatywność, dobra organizacja pracy, dobra znajomość języka angielskiego, samodzielność oraz umiejętność chodzenia na linie nad przepaścią

Z rejami ściemniałam - prędzej bym się dała pod kilem przeciągnąć przy moim poczuciu równowagi. Ale w cyrku czasem grają fajną muzykę.