niedziela, 23 września 2012

Hidżab/Hijab


Wszystko się sypie. W tempie, jakiego nie mogłam się spodziewać. S. użył sformułowania „nie chcę was tutaj”. Nie żebym się tego w ogóle nie spodziewała, ale zakładałam inne przyczyny niż fakt, że Dhaką wstrząsają religijne zamieszki. Według S. zginęło kilkanaście osób. Według anglojęzycznych mediów bengalskich rzeczywiście są ofiary, ale wypadku autokaru i zamieszek na tle etnicznym poza Dhaką. Inna sprawa, że w tym kraju nie należy się spodziewać wyjątkowo dobrze zorganizowanej informacji. Niełatwo będzie na razie dojść jakie są fakty.
Wiadomości ostatni raz sprawdzałam przed chwilą (teraz jest niedziela, godzina 16:20, siedzę już w autobusie powrotnym do Warszawy). 12 islamskich partii ogłosiło strajk generalny, ale chociaż w Bangladeszu dzień już się kończy – dzisiaj nie było żadnych szczególnych incydentów. Niczego choćby porównywalnego z zamieszkami sprzed dwóch dni. Jutro drugi dzień strajku. Mamy jeszcze półtora tygodnia, należy liczyć na to, że sytuacja się nieco uspokoi.
W międzyczasie kupiłam dla Ady i siebie hidżaby i specjalne opasko-czepki, które się pod niego zakłada. Może w tym stroju, chociaż rzucać się w oczy będziemy na pewno, nie będziemy jednak nikogo wkurzać. Do hidżabów można szczęśliwie nosić europejskie stroje, oczywiście pod warunkiem, że przykrywają kobietę od kostek po Hidżab właśnie, włącznie z rękami. O ile pamiętam Muzułmanki noszą sandały, więc może chociaż stóp sobie nie poodparzamy.
Pytanie tylko, czy S. zgodzi się na nasz przyjazd. Ale to od dawna było jedną wielką zagadką.

Everything is collapsing. At enormous speed. S. actually said “I don’t want you here”. Not that I haven’t expected this but I suspected reasons other than Dhaka becoming the center of religious riots. According to S. dozen of people or so were killed. According to English language Bangladeshi media there were victims but of a bus crash and some ethnical riots outside Dhaka. Other thing is that information in this country might not be perfectly organized. It might be hard to find out what the truth is.
I checked the news a moment ago (it’s Sunday 4:20 p.m. I’m already on the bus going back to Warsaw). 12 Islamist parties have announced a general strike but although the day is already coming to an end in Bangladesh – today there were no special incidents. Nothing even comparable to what was going on two days ago. Tomorrow is the second day of an announced strike. We have a week and a half for the situation to calm down and I’m counting on it.
In the meantime I bought two hijabs and special “underscarfs” that are supposed to be under them for Ada and me. Dressed like that we will still stand out but maybe in a less frustrating manner. Luckily one can wear European clothes along with hijab, they’re just supposed to cover a woman completely from ankles up to where hijab starts along with arms. If I remember well Muslim women are allowed to wear sandals so at least our feet will not get boiled.
The last question is if S. will allow us to come. But that has been question for a long time now. 
LATEST NEWS FROM BANGLADESH

Brak komentarzy: