środa, 24 marca 2010

Nowa praca

W grudniu czytałam horoskopy na ten rok. Miał być kolejnym rokiem podboju świata, pełnego portfela i szalonej miłości. W grudniu tego roku już nie będę czytała horoskopów.

"pani słucha..."
"a jeśli przeliczę te minuty..."
"ale wy tam czytać nie umiecie?!..."
"ale pani słucha..."
"a proszę mi powiedzieć, jaka jest najnowsza oferta?..."
"ale dlaczego ja tyle płacę?..."
"pani kłamie..."
"ale pani słucha..."
"widzę, że się nie dogadamy..."
"proszę poczekać, bo mnie tu pani zastrzeliła..."
"ale pani słucha..."

kiedy zamykam oczy wszystkie głosy zlewają się w jeden monotonny szum, brzmi to jak pieśni śpiewane chóralnie na pielgrzymce przez szczekaczkę

potem próbuję zasnąć

a rano jest kac kupa i po południu nerwo-sraczka

Brak komentarzy: